Col du Granier NE
Autor: admin o 31. maja 2024
DANE TECHNICZNE
Miejsce startu: Saint-Baldoph
Wysokość: 1134 metrów n.p.m.
Przewyższenie: 832 metry
Długość: 12,2 kilometra
Średnie nachylenie: 6,7 %
Maksymalne nachylenie: 16 %
PROFIL
SCENA i AKCJA
Do Sabaudii dojechaliśmy w czwartkowe popołudnie 30 maja. Z naszego Trójmiasta wyruszyliśmy w środę pod wieczór, by skorzystać z wolnego dnia jakim było wczesne w tym roku święto Bożego Ciała. Podróż przebiegała nam w ciężkich warunkach. Ojczysty kraj pożegnał nas ładną pogodą. Niemniej na terenie Niemiec i Szwajcarii towarzyszył nam już głównie deszcz, nierzadko ulewny. Francja powitała nas równie okropną aurą. Gdyby było słonecznie może jeszcze tego samego dnia udalibyśmy się na pierwszą przejażdżkę. Jednak w zastanych warunkach atmosferycznych skupiliśmy się już tylko na odpoczynku po około 20-godzinnej jeździe. Pogoda była pod psem, ale nasz lokal czyli Domaine des Granges Longes w Les Marches (gmina Porte-de-Savoie) pierwsza klasa. Nazajutrz byliśmy już zregenerowani i gotowi do jazdy. Niestety aura nadal nie dopisywała. Dopiero wczesnym popołudniem przestało padać, więc postanowiliśmy zaczerpnąć świeżego powietrza. Na jakiś dalszy i ambitniejszy wyjazd było już za późno. Zresztą na pierwszy rzut i tak nic szczególnie trudnego bym nam nie zaproponował. Najciekawszym wzniesieniem w bliskiej okolicy naszego domostwa była Col du Granier położona w masywie Chartreuse.
To przełęcz z bogatą historią występów w Tour de France. Pomiędzy rokiem 1947 a 2012 aż siedemnaście razy wykorzystano ją na trasach „Wielkiej Pętli”, acz tylko raz w XXI wieku. Jej pierwszym zdobywcą był Francuz o włoskich „korzeniach” Pierre Brambilla. Kolarz, który nieomal wygrał pierwszą powojenną edycję Touru. Natomiast jak dotąd ostatnim zdobywcą został Chorwat Robert Kiserlovski – jeden z pięciu uciekinierów na długim etapie z Saint-Jean-de-Maurienne do Annoyax Davezieux. W międzyczasie premie górskie w tym miejscu wygrywali tej klasy górale co: Gino Bartali, Charly Gaul (dwukrotnie), Raymond Poulidor, Julio Jimenez, Roger Pingeon, Lucien Van Impe, Hennie Kuiper czy też Pedro Delgado. Przełęcz ta bywała też na szlaku rozgrywanego w latach 1991-2004 wyścigu jednodniowego Classique des Alpes, zaś chociażby w tym roku pojawiła się na szóstym etapie Criterium du Dauphine wiodącym do stacji Collet d’Allevard. Na stronie „climbfinder” można znaleźć aż pięć wariantów wspinaczki na Col du Granier. Północny podjazd zaczyna się w Chambery, zaś południowy (zdecydowanie najłatwiejszy) w Saint-Pierre-d’Entremont. Oba w całości prowadzą po drodze D912 biegnącej ze stolicy Sabaudii w głąb pasma górskiego Massif de la Chartreuse.
Oprócz nich są jeszcze trzy wschodnie podjazdy. Patrząc z północy na południe zaczynające się w miejscowościach: Saint-Baldoph, Pierre Grosse i Chapareillan. Ten ostatni jest najtrudniejszym ze wszystkich. Przeto nie chciałem się na niego porywać w pierwszej kolejności. Niemniej jako ludzie ambitni postanowiliśmy się zmierzyć z drugim pod tym względem podjazdem północno-wschodnim. Ten zaś okazał się być o blisko dwa kilometry dłuższy i 70 metrów większy niż góra przedstawiona na profilu z „climbfinder”. Po przejechaniu ledwie 6 kilometrów od domu byliśmy już na obrzeżach Saint-Baldoph, ale nieco pokluczyliśmy po tym miasteczku zanim udało nam się znaleźć początek podjazdu czyli ulicę Chemin du Verger. Już po kilkuset metrach pojawiła się pierwsza dwucyfrowa ścianka. Stromizna potrzymała do początków drugiego kilometra czyli wjazdu na drogę D12a. Skręciliśmy na południe i przez następne 600 metrów jechaliśmy po niemal płaskim terenie. Ten łatwy odcinek skończył się w miejscu, z którego zaczyna się załączony do niniejszego wpisu profil wzniesienia rodem ze strony „climbfinder”. Kolejne 5 kilometrów to już była ciężka orka dla naszych nóg nienawykłych jeszcze do rytmu górskiej jazdy. Daniel zaczął mocniej ode mnie, ale już po paru kilometrach mocno za to zapłacił.
Ja lepiej rozłożyłem siły mając na uwadze te wszystkie kilometry ze średnim nachyleniem 8-9, a nawet 11%. Cel miałem jeden. Bez większej zadyszki dotrzeć do wspomnianej drogi D912. Nasz szlak łączył się bowiem z podjazdem północnym jakie 5,4 kilometra przed przełęczą. Tuż po tym jak droga z Chambery wychodzi z krótkiego tunelu Pas de la Fosse. Średnie nachylenie górnej części naszego podjazdu wynosiło już tylko 5,5%, więc najgorsze było za nami. Choć na odcinkach o długości kilometra czy półtora droga potrafiła jeszcze trzymać na solidnym poziomie 7-8%. Ten fragment wzniesienia jechałem już z prędkością ponad 15 km/h i cały podjazd ukończyłem w czasie niespełna 53 minut. Po trzech minutach dołączył do mnie Daniel. Na górze było rześko i pochmurnie. Raptem 9 stopni, więc należało się cieplej ubrać na czekający nas zjazd. Wokół przełęczy na chwilę się przejaśniło, dzięki czemu udało nam się ujrzeć górujący nad tutejszym barem szczyt Mont Granier (1933 m. n.p.m.). Tym niemniej wkrótce przyszły kolejne chmury i na pierwszych kilometrach zjazdu złapał nas deszcz. Na szczęście na stromym już nie padało i bez żadnych złych przygód udało się zjechać do Saint-Baldoph. Na koniec pozostało nam już tylko ponownie przerobić 6-kilometrowy odcinek w terenie pagórkowatym. Odrobinkę go sobie przedłużyłem zaglądając do Pierre Grosse, skąd rusza środkowy z trzech wschodnich podjazdów na Col du Granier.
GÓRSKIE ŚCIEŻKI
https://www.strava.com/activities/11540615882
https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/11540615882
GRANIER NE by DANIEL SZAJNA
https://www.strava.com/activities/11540733523
ZDJĘCIA
FILM
Napisany w 2024a_Sabaudia & okolice | Możliwość komentowania Col du Granier NE została wyłączona