banner daniela marszałka

Pian del Lupo

Autor: admin o środa 25. sierpnia 2021

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Cuorgne (SP58)

Wysokość: 1405 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 1021 metrów

Długość: 14,5 kilometra

Średnie nachylenie: 7 %

Maksymalne nachylenie: 14 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

Krótko po czternastej skończyliśmy przerwany dłuższym bufetem zjazd z Piamprato. Na dobrą sprawę drugi ze środowych podjazdów też mogliśmy zacząć z Pont Canavese. W naszym programie był bowiem wjazd na Pian del Lupo. Gdybyśmy spróbowali pokonać to wzniesienie drogą zachodnią, prowadzącą przez Frassinetto, mielibyśmy do przejechania 16,6 kilometra o niewygórowanym średnim nachyleniu 5,7%. Ale po co ułatwiać sobie zadanie. Chciałem pojechać szlakiem, który przed dwoma laty przetestowali „profi” uczestniczący w 102 edycji Giro d’Italia. Oni zaczęli podjazd w okolicy Courgne, zaś zachodnia strona owej góry posłużyła im jedynie za zjazd poprzedzający finałową wspinaczkę z Locany do Lago di Serru. Działo się to na trzynastym etapie Giro z roku 2019. Organizatorzy spod szyldu RCS Sport po raz pierwszy wykorzystali wówczas Płaskowyż Wilka na trasie swej sztandarowej imprezy. Ta premia górska znalazła się wówczas na 62 kilometry przed metą, a wygrał ją Giulio Ciccone. Kolarz ekipy Trek-Segafredo, który na tym wyścigu triumfował w klasyfikacji górskiej. Za oficjalny podjazd uznano wtedy jedynie przeszło 9-kilometrowy segment tego wzniesienia o średniej 8,7%. To znaczy odcinek powyżej miejscowości Colleretto Castelnuovo leżącej na wysokości 585 metrów n.p.m. Tymczasem już na 5-kilometrowym dojeździe do owej wioski trzeba pokonać około 200 metrów przewyższenia. Co daje przeciętną 4% i to mimo około 800-metrowego zjazdu na czwartym kilometrze. Niezależnie jednak od tego jakie miejsce przyjmiemy za początek tego wzniesienia dziwi fakt, iż Pian del Lupo od szefów włoskiego Touru dostało status premii górskiej ledwie drugiej kategorii. Owszem Włosi mają górskie kłopoty bogactwa, ale są chyba pewne granice zaostrzania standardów. Wszak według zestawienia ze strony „www.podiumcafe.com” była to ósma najtrudniejsza góra owego Giro. Oceniona wyżej niż podjazdy na Colle del Lys czy Monte Avena, które były wyścigowymi „jedynkami”.

Chcąc się przekonać jak trudna to góra musieliśmy najpierw przejechać samochodami 9 kilometrów w kierunku wschodnim po trasie przedpołudniowego dojazdu. Liczące sobie niespełna 9,5 tysiąca mieszkańców Cuorgne to już nie jakiś tam ośrodek gminny, lecz miejscowość o statusie miasta. Prawa miejskie uzyskało w roku 1932. Pięć lat wcześniej zaliczono ją do prowincji Aosta, która za rządów Mussoliniego obejmowała obszar większy niż obecnie. Aczkolwiek nie była samodzielnym i do tego autonomicznym regionem, a jedynie częścią Piemontu. Zatrzymaliśmy się na parkingu przy Piazza delle Resistenza. Ciekawostką jest fakt, iż miasteczko to za działalność partyzancką swych obywateli w schyłkowym okresie II Wojny Światowej uhonorowane zostało srebrnym medalem za Męstwo Wojskowe. Nasz podjazd zaczęliśmy przy via Bruno Buozzi (SP58) od wjazdu w węższą via Valle Sacra. De facto droga ta zaczęła się wznosić dopiero po około 300 metrach. Po kolejnych trzystu dojechaliśmy do dużego ronda, na którym należało przeciąć szosę SP460 czyli główną drogę w dolinie rzeki Orco i wybrać drogę SP45. Mieliśmy się teraz kierować na Priacco czyli najdalej na północ wysuniętą frakcję gminy Courgne. Już na wylocie z tej osady Adriano zaczął nam stopniowo odjeżdżać. Cóż było robić. Trzeba było puścić górala przodem jako naszą forpocztę, aby przypadkiem samemu się nie zarżnąć. Krzysiek niebawem utworzył ariergardę, zaś ja podobnie jak na Piamprato cieszyłem się towarzystwem Rafała. Nachylenie drogi na tym początkowym odcinku było umiarkowane. Jedynie w połowie trzeciego kilometra na moment sięgnęło 9%. Chwilę później dotarliśmy do Borgiallo (3,3 km), gdzie na rozdrożu musieliśmy odbić w prawo by niebawem rozpocząć wspomniany wcześniej zjazd. Na nim straciliśmy dokładnie 20 metrów ze zdobytej wcześniej wysokości. Podjazd odżył na początku piątego kilometra, zaś po przejechaniu 4,7 kilometra zaczął się kilkusetmetrowy i prowadzący po kostce przejazd przez Colleretto Castelnuovo.

Po przebyciu 5,2 kilometra dotarliśmy do placu, na którym należało odbić w lewo i opuścić drogę SP45. Odtąd trzeba było korzystać ze szlaku prowadzącego do Santuario di Santa Elisabetta (1211 m. n.p.m.). Tu od razu zmieniła się melodia. Dotychczasowy podjazd był jedynie łagodnym wstępem do tej prawdziwej wspinaczki. Już w połowie szóstego kilometra stromizna skoczyła powyżej 12%. Na przeszło 7-kilometrowym segmencie łączącym Colleretto z sanktuarium św. Elżbiety średnie nachylenie wynosi 8,8%. W tak trudnym terenie każdy z nas radził sobie po swojemu. Adrian dawno już zniknął mi z pola widzenia, lecz z drugiej strony ja zacząłem „uciekać” Rafałowi. Na ósmym kilometrze szlak zaczął się wić na północ po licznych serpentynach. Na odcinku 3,7 kilometra minęliśmy w sumie 12 wiraży. Droga wypłaszczyła się tylko raz i na krótko w połowie jedenastego kilometra. Po przebyciu 10,8 kilometra szlak skręcił na zachód. Pod koniec dwunastego na odcinku z umiarkowanym nachyleniem minąłem Sanktuarium, którego historia sięga roku 1796. Na trzynastym kilometrze pojawiły się kolejne dwucyfrowe stromizny. Na początku czternastego szlak skręcił na południe. Niebawem po 200-metrowym zjeździe zaczęła się trudna końcówka podjazdu. To znaczy odcinek 800 metrów ze ściankami o nachyleniu ponad 14%. Dopiero po przejechaniu 14,1 kilometra można było odetchnąć. Skręciwszy w lewo ku tablicy z napisem Giro d’Italia byłem już niemal na mecie. Usytuowanej na południowym zboczu góry Punta Quinseina (2344 m. n.p.m.). Pozostało tylko przejechać 400-metrowe falsopiano do punktu panoramicznego z rozległym widokiem na Nizinę Padańską. Na 14-kilometrowym segmencie od Priacco uzyskałem czas 1h 04:12 (avs. 13,2 km/h i VAM tylko 942 m/h). Do Adriana straciłem blisko 6 minut. Z kolei nad Rafałem nadrobiłem niemal 9. Na Pian del Lupo żadnych wilków nie widzieliśmy. Niemniej Żbiku, który źle skręcił w Borgiallo i wytyczył własną ścieżkę na ten szczyt musiał na via Belvedere odeprzeć atak psów gospodarskich.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/5852724371

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/5852724371

PIAN DEL LUPO by Adriano

https://www.strava.com/activities/5851676958

ZDJĘCIA

Pian del Lupo_01

FILM