banner daniela marszałka

Col du Pradel

Autor: admin o sobota 4. czerwca 2022

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Lavail (D25, D25B)

Wysokość: 1671 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 563 metry

Długość: 7,2 kilometra

Średnie nachylenie: 7,8 %

Maksymalne nachylenie: 12 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

Z kolarskiego dachu Ariege „zeszliśmy” różnymi drogami. Wobec niedostatków mej kondycji fizycznej zdecydowaliśmy się powtórzyć manewr zastosowany na Pic de Nore czy też przełęczach Portel i Agnes. Oznaczało to, iż przewidzianą na drugie sobotnie danie przełęcz Pradel podjedziemy od przeciwnych stron. Ja z zachodu, zaś Piotr od wschodu. Mój kompan miał teraz przed sobą stromy, lecz miły dla oka zjazd do Usson-les-Bains najpierw wiodący drogą D25 do Mijanes, po czym szosami D116 i D16 przez wioskę Rouze. Jak potem przyznał ta strona Pailheres bardziej mu się podobała. Zapewne nie tylko dlatego, iż po tej stronie góry nie musiał się specjalnie męczyć. Już z samej przełęczy widać efektowny początek tego zjazdu. Mocno pokręcone dzieło górskiej inżynierii. Jak ustaliłem na ostatnich 4 kilometrach wspinaczki znanej z Tour de France trzeba pokonać aż 18 klasycznych wiraży (patelni). Zjechawszy do Usson Pietro skręcił na północ wjeżdżając na teren departamentu Aude. Tu drogami D29 i D20 przemierzał krainę Pays de Sault mijając miejscowości Fontanes-de-Sault, Aunat i Rodome. Mając w nogach 50 kilometrów zawrócił na zachód. Wjechał więc na szosę D107 wiodącą przez Niort-du-Sault, Merial oraz La Fajolle na samą przełęcz Pradel. Przez sporą część tego podjazdu mógł podziwiać cudo natury w postaci wąwozu wydrążonego przez rzeczkę Le Rebenty. Wschodni podjazd pod Col du Pradel zabrał mu 59 minut (avs. 15,8 km/h). Jakiś kwadrans przed trzynastą zameldował się na tej premii górskiej, zaś jego dynamiczny finisz zarejestrował operator „komórki” piszący te słowa.

Pradel to popularny termin w Pirenejach. W języku katalońskim pokrewnym oksytańskiemu znaczy „Łąka”. Parę dni wcześniej na podjeździe pod Col de Portel minęliśmy niższą przełęcz o takiej właśnie nazwie. Z kolei przed sześciu laty na szosach Katalonii zdrowo umordowałem się na bardzo stromej końcówce tamtejszej Coll de Pradell (1723 m. n.p.m.). Dwa górskie szlaki wiodące na oksytańską Pradel mają podobne wymiary. Wschodni zaczyna się przy styku dróg D20 i D107 na wysokości 748 metrów n.p.m. Tym samym po tej stronie trzeba pokonać 925 metrów przewyższenia na dystansie 15,7 kilometra co daje przeciętne nachylenie 5,9%. Tym niemniej podjazd ten stopniowo się rozkręca. Początkowo łagodny, za Merial staje się wymagający. Na ostatnich 10 kilometrów pozostaje do zrobienia 750 metrów w pionie czyli ten segment ma już średnio 7,5%. Najtrudniejsza jest środkowa tercja tego wzniesienia, na której przeważają kilometry o stromiźnie 8-9%. Cyclingcols wycenia ten podjazd na 627 punktów. Zachodnia wspinaczka otrzymała nieco wyższą ocenę tzn. 677 oczek. Ona zaczyna się w Ax-les-Thermes na wysokości 717 metrów n.p.m. Na tym samym rondzie co szlaki prowadzące na przełęcze Pailheres i Chioula. Cały podjazd liczy sobie 14,6 kilometra i ma średnie nachylenie 6,5%. Jego amplituda to 956 metrów. Na dobrą sprawę dolna połowa tego wzniesienia to nic innego jak pierwsze 7 kilometrów z hakiem zachodniego podjazdu na Port de Pailheres. Żadna z dwóch wersji Col du Pradel nie wystąpiła jak dotąd na wyścigu Dookoła Francji. Zapewne to tylko kwestia czasu. Wschodnia może być bowiem „lajtową” alternatywą dla orientalnej Pailheres, na etapach z metą w Ax-3-Domaines czy na Plateau de Beille. Natomiast zachodni wariant mógłby występować na odcinkach rozpoczynających się w dolinie Ariege i prowadzących ku Morzu Śródziemnemu.

Uczciwie przyznaję, że nie lubię tego samego dnia powtarzać danego podjazdu. Dlatego nawet będąc w lepszej formie nie zjechałbym do Ax by zrobić zachodnią Col du Pradel w pełnej wersji. Gdyby ciało pozwalało to wolałbym już raczej pokonać Pailheres od przeciwnej strony, zaś ową niższą przełęcz odłożyłbym sobie na niedzielę. Dodatkowo tego dnia moje osobiste preferencje szły w parze z nie najlepszą kondycją. Nie pozostało mi zatem nic innego jak zjechać z Pailheres tylko pierwsze 11 kilometrów z hakiem i zacząć wspinaczkę pod Pradel wraz z początkiem drogi D25b. Gdy dotarłem do Lavail zrobiłem sobie strefę bufetu w lokalu przy kampingu La Forge. Chciałem się orzeźwić przed dość stromą 7-kilometrową wspinaczką, którą zacząć miałem przy temperaturze 33 stopni. Już na pierwszych dwóch kilometrach prowadzących przez Le Pujal do osady L’Eycherque nie brakowało kilkusetmetrowych odcinków o nachyleniu 9%. Potem w środkowej fazie tego wzniesienia takie „9-tki” wręcz dominowały. Ta wąziutka droga miała też szorstką nawierzchnię co nie ułatwiało jazdy. Nachylenie odpuściło do około 6% dopiero na finałowych 1500 metrach. Widząc przed sobą innego amatora przyśpieszyłem by złapać go przed szczytem. Na przełęczy porozmawialiśmy. Okazało się, że wpadł na weekend do babci i wybrał się zrobić rundkę ze wschodnią Pailheres oraz zachodnią końcówką Pradel. Ja owe 7,16 kilometra pokonałem w czasie 38:44 (avs. 11,1 km/h). Zgodnie z umową poczekałem na przyjazd Piotra. Potem mogliśmy już spokojnie zjechać do Ax-les-Thermes. Siódmy etap w Pirenejach skończyliśmy grubo przed czternastą. Zdążyłem się zatem umyć i coś przekąsić zanim o 15:00 zasiedliśmy w salonie by obejrzeć w TV finał kobiecego French Open na kortach Rolland Garros. Iga Świątek wygrała w wielkim stylu. Dziewczyna z Raszyna pokonała młodziutką Amerykankę Coco Gauff 6:1, 6:3.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/7254595502

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/7254595502

COL DU PRADEL E by Pierre

https://www.strava.com/activities/7252701734

ZDJĘCIA

Pradel_01

FILM