Lac de la Grande Lechere
Autor: admin o niedziela 9. czerwca 2024
DANE TECHNICZNE
Miejsce startu: La Chambre
Wysokość: 1695 metry n.p.m.
Przewyższenie: 1225 metrów
Długość: 15,5 kilometra
Średnie nachylenie: 7,9 %
Maksymalne nachylenie: 13 %
PROFIL
SCENA i AKCJA
W niedzielę drugi dzień z rzędu wybraliśmy się do doliny Maurienne. Ten sam wygodny dojazd autostradą A43. Niemniej krótszy o jakieś 10 kilometrów niż w sobotę. Tym razem zatrzymaliśmy się w La Chambre. Scenariusz zwiedzania taki sam jak wczoraj czyli startujemy razem, lecz szybko się rozjeżdżamy ku własnym celom. Daniel jedzie poznać kolejną górską legendę z kronik Tour de France, zaś ja ruszam ku mecie nie odkrytej jeszcze przez kolarskie wyścigi. Wspomniana miejscowość w kolarskim światku znana jest przede wszystkim jako punkt startu do południowej wspinaczki na Col de la Madeleine (1993 m. n.p.m.). Przełęcz ta po raz pierwszy pojawiła się na trasie Touru dopiero w sezonie 1969. Przy czym stało się to na tyle szybko na ile było możliwe, albowiem budowę drogi D213 łączącej dolne rejony dolin Tarentaise i Maurienne ukończono w roku 1968. Od tego czasu organizatorzy „Wielkiej Pętli” skorzystali z niej już 27 razy. Co oznacza, iż umieszczali ją w programie TdF praktycznie co drugi sezon. Ostatnio w 2020 roku, gdy na etapie do Meribel / Col de la Loze premię górską na tej przełęczy wygrał Richard Carapaz. Przed nim trzykrotnie jako pierwsi pojawiali się na niej Lucien Van Impe oraz Richard Virenque. Gdy piszę te słowa wiadomo już, że południowy podjazd na „Magdalenę” wkrótce po raz piętnasty zostanie wykorzystany na Tourze. To znaczy w 2025 roku na odcinku, którego metę znów wyznaczono na Col de la Loze. Choć tym razem kolarze zmierzać na nią będą od strony Courchevel.
Madeleine odrobinę brakuje do wysokości 2000 metrów n.p.m. Pomimo tego należy ona do elitarnego grona alpejskich przepraw, na których z każdej strony trzeba pokonać przewyższenie przeszło 1500 metrów. Od południowej strony przełęcz tą można wjechać na dwa sposoby. Tour de France zawsze wybierał drogę główną czyli D213. Tym niemniej na pierwszych 14-15 kilometrach tej wspinaczki można skorzystać również z bocznej szosy D76. Oba szlaki łączą się powyżej poziomu 1600 metrów n.p.m. na terenie stacji narciarskiej Saint-Francois-Longchamp. Alternatywna wersja południowej „Magdaleny” jest nawet ciut trudniejsza od tej klasycznej. „Cyclingcols” wycenia bowiem podjazd znany z tras Touru na 1216 punktów, zaś ten drugi nawet na 1255. Szlak południowo-zachodni swój wyścigowy chrzest przeszedł na pięciodniowym Criterium du Dauphine z sierpnia 2020 roku. Miało to miejsce na etapie do Saint-Martin-de-Belleville, gdy premię górską na tak zdobywanej Madeleine wygrał Davide Formolo. Ja na tą przełęcz wjechałem już dwukrotnie, za każdym razem korzystając z drogi D213. W roku 2009 od południowej strony, zaś w sezonie 2013 od północnej na trzecim etapie Route des Grandes Alpes. Teraz chciałem się zapoznać ze szlakiem biegnącym po szosie D76. Niemniej nie po to by odwiedzić „Magdalenkę” po raz trzeci w życiu. To zadanie pozostawiłem swemu wspólnikowi. Sobie wytyczyłem metę na końcu drogi prowadzącej do Refuge du Lac de la Grande Lechere.
Mój podjazd miał mieć średnie nachylenie identyczne z tym jakie czekało na Daniela. Miałem o tyle łatwiejsze zadanie, iż moja wspinaczka była o cztery kilometry krótsza. Po dotarciu do La Chambre wypakowaliśmy się na małym parkingu przy Chemin des Moines. W spokojnej okolicy z widokiem na ogród publiczny Martinet. Wystartowaliśmy razem jakiś kwadrans po dziesiątej. Na popołudnie zapowiadano deszcz. Należało się zatem śpieszyć byśmy choć jedno wzniesienie przejechali na sucho. Wskoczyliśmy na szosę D213 kierując się ku centrum miejscowości. Po trzystu metrach minęliśmy kolegiatę pod wezwaniem św. Marcela, ale chwilę później wspomniana droga skręciła w prawo i „zabrała” mi kolegę. Daniel zaczął swój pojedynek z górą biorąc kurs na Saint-Martin-sur-la-Chambre. Ja pociągnąłem jeszcze kilkaset metrów po płaskim aż do ronda za mostkiem nad potokiem Le Bugeon. Na nim moja D76 też odbiła w prawo, ale to jeszcze nie był czas na to by zrzucić łańcuch na małą tarczę. Podjazd rozwijał się stopniowo. Pierwsze 500 metrów w typie „falsopiano”. Kolejny kilometr już z umiarkowanym nachyleniem około 5%. Następne tysiąc metrów z przejazdem przez wioskę Notre-Dame-du-Cruet już całkiem poważne, bo na poziomie 7-8%. Po czym w połowie trzeciego kilometra pojawiły się dwucyfrowe wartości. Zacząłem właśnie najtrudniejszy segment całego wzniesienia czyli 4 kilometry o średniej aż 10,1%. Na tym sektorze pięć wiraży, zaś w połowie piątego kilometra ładne widoki na „porzuconą” dolinę rzeki Arc.
Podjazd mocno trzymał do połowy siódmego kilometra. Łatwiej zrobiło się na dojeździe do Montgellafrey. Tuż przed wioską musiałem skręcić ostro w lewo, by jeszcze przez półtora kilometra o średniej 9% kontynuować jazdę szosą D76. Zjazdu z alternatywnego szlaku na Madeleine nie mogłem przeoczyć. Spory baner rozpięty na wirażu w lewo zapraszał do schroniska ulokowanego nad Lac de la Grande Lechere. Pozostał mi jeszcze do pokonania segment o długości 6,7 kilometra i średnim nachyleniu 7,2%. Po drodze wioska Les Charrieres i nieco wyżej osada Le Mollaret. Za nią dwa ciężkie kilometry. Wzdłuż drogi już tylko pojedyncze gospodarstwa (Les Andres) czy domki letniskowe (Sappey). Na 600 metrów przed końcem parking na leśnej polanie. Za nim finałowy odcinek z nachyleniem nieco poniżej wymagających standardów tej góry. Na pokonanie podjazdu potrzebowałem 1h i 21 minut czyli znów wspinałem się w tempie 900 m/h. Na mecie po swej lewej ręce miałem gwarne w tym dniu schronisko. Przed sobą początek Chemin de la Grande Rigole czyli pieszego szlaku ku szczytom masywu Lauziere. Szmaragdowe jeziorko skrywało się w dole po prawej stronie drogi. Do samochodu zjechałem przed trzynastą. Na Daniela poczekałem przeszło pół godziny. W tym czasie słyszałem już pomruki burzy w górach. Na szczęście koledze też udało się umknąć przed deszczem. Drugą część dziesiątego etapu trzeba było jednak odwołać. Dzięki wcześniejszemu powrotowi bazy udało się nam obejrzeć końcówkę relacji z ósmego etapu Criterium du Dauphine. Na znanym nam podjeździe pod Plateau des Glieres zacięta walka o generalne zwycięstwo trwała do samego końca.
GÓRSKIE ŚCIEŻKI
https://www.strava.com/activities/11610438515
https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/11610438515
COL DE LA MADELEINE by DANIEL SZAJNA
https://www.strava.com/activities/11610861394
ZDJĘCIA
FILM