banner daniela marszałka

Seborga

Autor: admin o środa 24. lipca 2024

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Bordighera

Wysokość: 536 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 528 metrów

Długość: 12 kilometrów

Średnie nachylenie: 4,4 %

Maksymalne nachylenie: 9 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

O San Marino i Watykanie słyszeli niemal wszyscy. Jednak mało kto wie, że na terenie Włoch znaleźć można jeszcze dwa inne mikro-państewka. Co prawda samozwańcze i tym samym nieuznawane przez społeczność międzynarodową. Są nimi Filettino w Lacjum i Seborga w Ligurii. To pierwsze odwiedziłem przelotnie w czerwcu 2014 roku, gdy wspinałem się do stacji Campo Staffi w górach Monti Simbruini. Dziesięć lat później w towarzystwie Iwony znacznie dokładniej poznałem Księstwo Seborgi, w którym wynajęliśmy lokal na osiem nocy. Na południu przyczyną buntu wobec władz centralnych były plany odebrania dotychczasowego statusu gminom mającym mniej niż tysiąc mieszkańców. Na północy pretekstem do ogłoszenia niepodległości (w roku 1954) stała się swobodna interpretacja wiekowych aktów prawnych. Wedle lokalnej tradycji Sabaudowie w 1729 roku nie nabyli skutecznie tych okolic od Genueńczyków. Skoro zaś Seborga nie weszła w skład Królestwa Sardynii i Piemontu, to następnie w roku 1861 nie stała się częścią zjednoczonej Italii. Tą teorię rozpropagował Giorgio Carbone, prezes miejscowej spółdzielni ogrodniczej. W roku 1963 został on pierwszym księciem Seborgi i „panował” aż do roku 2009. Od lat dziewięćdziesiątych Księstwo na swoją konstytucję. Książę wybierany jest na siedem lat i wspierany w działaniach przez radę ministrów. Od listopada 2019 roku rządzi tu Księżna Nina Menegatto, Niemka z Bawarii, ex-żona poprzedniego „władcy”.

Miejscowi poważnie podchodzą do tematu swej „suwerenności”. Państewko ma herb, flagę i hymn. Bije własną monetę czyli Luigino wartą 6 dolarów amerykańskich. Wydaje paszporty, prawa jazdy i znaczki pocztowe. Są też tablice rejestracyjne zaczynające się od liter SB, które to mogą być używane, ale jedynie jako dodatek do oficjalnych włoskich tablic. Powołano tu nawet jednoosobową straż graniczną i na wjeździe do Księstwa ustawiono posterunek graniczny. Principato di Seborga obejmuje tereny o powierzchni 14 km2 i ma niespełna 300 obywateli. To bardziej magnes na turystów niż realne państwo. Niemniej pomysł się sprawdza. Nas skusił do przybycia w to miejsce. Warto było przyjechać i zobaczyć Seborgę. Niemniej przyznać muszę, iż w roli bazy na dłuższy pobyt lepiej sprawdziłby się nam pewnie wcześniej zarezerwowany lokal na obrzeżach Sanremo. Seborga leży na wysokości około 500 metrów n.p.m. Jakieś 11 kilometrów na północ od nadmorskiej Bordighery. Obie miejscowości łączy droga SP57, z której można wjechać na autostradę A10. Na środę zaplanowaliśmy sobie wycieczkę do francuskiego Grasse. To 50-tysięczne miasto słynie z przemysłu perfumeryjnego. Nazywanego światową stolicą perfum, gdyż mieści się w nim siedziba aż trzech wytwórni o wiekowych tradycjach: Galimard, Molinard i Fragonard. Patrick Suskind umiejscowił w tym mieście akcje ostatniego rozdziału swej powieści „Pachnidło”. Nakręcono tu również niektóre sceny do filmu z roku 2006 z Benem Whishaw w roli głównej. By do niego dotrzeć musieliśmy przejechać ponad 90 kilometrów. To oznaczało około półtorej godziny jazdy w każdą stronę.

Był to zatem dzień, w którym miałem najmniej czasu na rower. W sam raz na szybki poranny wypad z domu celem zaliczenia górki, którą zdążyłem już dobrze poznać z fotela kierowcy samochodu. Tuż po godzinie ósmej wyjechałem z naszego „borgo” kierując się w stronę morza, by następnie z ulic Bordighery zacząć ten nie ukrywajmy łatwy podjazd. Chcąc zaliczyć kolejną „premię górską” o przewyższeniu co najmniej 500 metrów postanowiłem nie wjeżdżać od razu na główny plac wioski. Wolałem pojechać ciut dalej na północ by skończyć podjazd w najwyższym punkcie drogi SP57. Na stronie „climbfinder” znaleźć można trzy wersje wspinaczki znad morza do Seborgi. Wszystkie zaczynają się w Bordigherze i różnią się jedynie sposobem pokonania pierwszych kilometrów tego wzniesienia. Te opcje to: Via Coggiola, Via degli Inglesi oraz Via dei Colli. Ja wybrałem tą ostatnią czyli najrówniejszą i tym samym najniżej wycenioną. Niemniej, na który wariant bym się tu nie zdecydował nie ulegało wątpliwości, iż będzie to najłatwiejsza z kilkudziesięciu górek jakie pokonam w sezonie 2024. Bez dwóch zdań premia drugiej kategorii, a nie pierwszej czy najwyższej klasy w jakie zwykłem celować. Drugi i trzeci wariant podjazdu zaczynają się na rondzie przy Corso Europa. Opcja pierwsza rusza z nieco wyższego punktu położonego bardziej na zachód. Tuż po starcie skręciłem w Via Francesco Rossi czyli ulicę, która przecina nadmorski park poniżej najstarszej części miasta. Następnie do końca pierwszego kilometra szosa biegła równolegle do wybrzeża. Ten wstępny odcinek jest całkiem solidny czyli na średnim poziomie 5-6%.

Po wirażu w lewo nachylenie nieco odpuściło, by następnie w połowie drugiego kilometra jeszcze mocniej spuścić z tonu. Pod koniec drugiego kilometra po lewej ręce miałem piękny widok na Bordigherę jak i spory kawałek riwiery. Podczas wcześniejszego zjazdu zatrzymałem się na Belvedere Carrillon by uwiecznić ten obraz. Po przejechaniu 1,8 kilometra minąłem wjazd na ulicę Anglików, ale trzymałem się swojej wersji podjazdu. Do połowy trzeciego kilometra droga wznosiła się bardzo łagodnie. To było praktycznie falsopiano. Podjazd odżył za rondem z ogonem wieloryba, na którym z lewa poprzez Via Duca d’Aosta dołącza do niego pierwszy wariant wspinaczki zaczynający się na Via Coggiola. Jednak to było tylko kilkaset metrów z solidniejszym nachyleniem 5%, które wkrótce spadło do 3%. W połowie czwartego kilometra na wysokości 160 metrów n.p.m. minąłem zjazd w kierunku bramek przed autostradą A10. Odtąd mogłem być pewien, że ruch samochodowy będzie mniejszy. Po kolejnych dwustu metrach do drogi SP57 powrócił szlak drugi, gdyż w tym miejscu kończy się Via degli Inglesi. Zatem od tego miejsca jest już tylko jedna ścieżka prowadząca do Seborgi. Po przejechaniu 3,8 kilometra przejechałem wiadukt zawieszony wysoko ponad wspomnianą autostradą. Kończąc piąty kilometr wspinaczki wpadłem do Sasso di Bordighera. To największa miejscowość na tym podjeździe. Na szóstym i siódmym kilometrze nachylenie było dość przyzwoite czyli w okolicy 5%. Na początku tego sektora droga wpadła już do gminy Vallebona. Szosa trzymała kurs północno-wschodni od czasu zaliczając po dwa wiraże.

Po przejechaniu 7,8 kilometra od podnóża dojechałem do gminy Seborga. To zarazem południowa granicy „Księstwa” zatem na poboczu stoi tu maszt z flagą w biało-niebieskie pasy, a za nim symboliczna budka stróżówka. Niemniej do pierwszych domów wioski miałem jeszcze blisko trzy kilometry, zaś do wjazdu na główny plac nawet trzy i pół. Ten górny odcinek jest bardziej kręty niż wcześniejsze fragmenty podjazdu. Trzy wiraże na dziewiątym i jeszcze jeden na dziesiątym kilometrze. Nachylenie umiarkowane jak na całym wzniesieniu. Ot stałe 4-5%, ale bez wypłaszczeń jakie można było spotkać niżej. Po 10,7 kilometra startu minąłem wąziutki wjazd na brukowaną Via Giacomo Matteotti, która na skróty prowadzi do centrum miejscowości. Niemniej to opcja raczej dla piechurów. Ja musiałem ominąć miasteczko wzdłuż jego wschodniej flanki. Na początku dwunastego kilometra mogłem już zawinąć w lewo i zafiniszować na Piazza Martiri Patrioti. Pół tysiąca metrów w pionie miałbym i tak odhaczone. Niemniej skoro droga SP57 mogła mnie zaprowadzić nieco wyżej to skorzystałem z tej możliwości. Minąłem kościółek pod wezwaniem św. Bernarda i pojechałem dalsze 800 metrów na północ. Zawróciłem, gdy tylko wyczułem delikatny spadek terenu. Ciut wcześniej minąłem odchodzący w prawo wąski szlak na Passo del Bandito (695 m. n.p.m.). Początek owej dróżki był utwardzony, ale nie miałem czasu by zbadać ten temat. Obiecałem wyrobić się ze wszystkim w półtorej godziny i dotrzymałem słowa. Przy tym luźny podjazd zajął mi mniej czasu niż spokojny zjazd ze wszystkimi zdjęciami. Dzięki łagodnemu nachyleniu wspinałem się z prędkością prawie 20 km/h. Mimo to moja VAM nie dobiła nawet do 900 m/h.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/11970126904

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/11970126904

ZDJĘCIA

Seborga_03