banner daniela marszałka

Val Clavalite

Autor: admin o piątek 19. lipca 2024

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Fenis (Miseregne)

Wysokość: 1525 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 945 metrów

Długość: 9,8 kilometra

Średnie nachylenie: 9,6 %

Maksymalne nachylenie: 20 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

W tym dniu zakończyliśmy naszą trzecią wizytę w Dolinie Aosty. Najbliższy weekend przeznaczyliśmy sobie bowiem na dwa spotkania z Tour de France, w tym roku wyjątkowo kończącym się w Nicei. W trakcie drugiego tygodnia wakacji mieszkaliśmy w Ligurii. Dokładnie zaś na terenie samozwańczego Księstwa Seborga nieopodal miasta Bordighera. W ramach przenosin mieliśmy do zrobienia transfer o długości 370 kilometrów. Trasa wiodąca zasadniczo autostradami: A5, A26 i A10. Lekko licząc cztery i pół godziny podróży. Najpierw przez rozgrzane słońcem równiny Piemontu przez całą szerokość największego regionu kontynentalnej Italii. Potem odcinek na zachód wzdłuż wybrzeża Morza Śródziemnego drogą „stu” tuneli i wiaduktów. Tym niemniej przed tą wycieczką za przyzwoleniem Iwony zdążyłem jeszcze zaliczyć szóstą wspinaczkę tej wyprawy. Około godziny dziesiątej pożegnaliśmy się z naszą sympatyczną gospodynią w Porossan i przed wskoczeniem na autostradę pomniejszymi drogami podjechaliśmy do Fenis. W 2010 roku zwiedzaliśmy tu okazały zamek z XIV wieku, niegdyś należący do wicehrabiów z rodu Challant. Ponadto z tej miejscowości zacząłem sztywny podjazd do Druges Alto wykonany w pakiecie z wcześniejszą wspinaczką na Colle di Saint-Panthaleon od Chambave. Wówczas nie wiedziałem jeszcze, że Fenis to wrota nie do jednej, lecz dwóch hardcorowych premii górskich. Mojej piątkowej góry nie opisano bowiem w książce „Passi e Valli in Bicicletta-20. Valle d’Aosta” wydanej w 2008 roku. Pomimo że ów znakomity przewodnik po górskich szosach Italii opisywał aż 57 wzniesień z tego maleńkiego regionu.

Czemu Val Clavalite w niej pominięto? Odpowiedź jest prosta. W 2008 czy 2010 roku nie było jeszcze asfaltowej drogi wiodącej w głąb owej doliny. Powstała ona dopiero w drugiej dekadzie XXI wieku. Ja pierwszy raz usłyszałem o niej śledząc wyniki młodzieżowego wyścigu Giro delle Valle d’Aosta z roku 2016. Jego czwarty etap zakończył się owym podjazdem, a przed nim trzeba było jeszcze podjechać z Fenis do Champremier. Odcinek ten wygrał Kilian Frankiny, który o 23 sekundy wyprzedził Enrica Masa oraz o 1:15 Kolumbijczyka Hernana Aguirre. Zwycięski Szwajcar awansował dzięki temu z piątego na pierwsze miejsce w generalce. Nazajutrz utrzymał to prowadzenie na finałowym etapie do Breuil Cervinia i triumfował w całym wyścigu z niewielką przewagą nad Masem i Ukraińcem Markiem Padunem. Po raz drugi kolarska „młodzież” ścigała się na tej górze w sezonie 2023. Znów był to czwarty etap z 5-dniowej rywalizacji. Trudniejszy od poprzedniego, bo z pięcioma ciężkimi podjazdami na trasie. On także przyniósł zmianę lidera i wyłonił późniejszego zwycięzcę całej rywalizacji. Tym razem triumfator całej imprezy nie zdołał wygrać etapu. Ten bowiem padł łupem Włocha Sergio Merisa, który o 1:08 wyprzedził Darrena Rafferty i o 1:24 Marco Brennera. Drugi na kresce Irlandczyk sporo nadrobił nad swymi najgroźniejszymi rywalami i awansował z trzeciej na pierwszą lokatę. Ostatecznie wygrał ten wyścig z przewagą ponad dwóch minut nad Francuzem Alexy Faure Prostem i Meksykaninem Isaakiem Del Toro.

Podjazd pod Val Clavalite zaczyna się w dzielnicy Miserenge. Jakieś 650 metrów na wschód od miejsca startu do wspinaczki pod Champremier. Autor strony „cyclingcols” wycenił go nieco wyżej niż całą orientalną wspinaczkę do Druges Alto. Mojej piątkowej górze przyznał bowiem 961 punktów, zaś jej sąsiadowi 942. Dla porównania trudna i jakże miła polskim kibicom Pla d’Adet otrzymała w tej punktacji tylko 768 oczek. Z parkingu, przy którym się zatrzymaliśmy do początku wzniesienia miałem dosłownie parę metrów. Od startu bardzo stromo i na pierwszych dwustu metrach wąziutko. Na tym odcinku minąłem znak informujący o stromiźnie 18%. Wkrótce moja uliczka połączyła się z dróżką nadchodzącą z zachodu od dzielnicy Barche. Zrazu niewiele zmieniło to w kwestii nachylenia. Na pierwszym półkilometrowym sektorze średnia stromizna to aż 11,8%. Potem jest niewiele łatwiej. Do końca drugiego kilometra stromo. Na trzecim nieco luźniej. W pierwszej połowie czwartego kilometra znów ostro pod górę. Z grubsza cały czas na poziomie od 9 do 10,5%. Pod koniec pierwszego kilometra droga przybrała postać serpentyny. Przed dojazdem do gospodarstwa Arbussayes (3,6 km) zaliczyłem aż jedenaście wiraży. Tuż za ostatnim z nich skończył się pierwszy z dwóch mocnych segmentów. Po nim miałem niemal półtorakilometrowy przerywnik w tej ciężkiej wspinaczce. To znaczy mix delikatnego zjazdu, podjazdu o umiarkowanym nachyleniu i przede wszystkim płaskiego odcinka o długości blisko kilometra. Skończył się on, gdy przejechałem polanę koło osady La Cerise.

Odtąd do końca podjazdu zostało mi jeszcze 4,7 kilometra dystansu i przeszło 520 metrów przewyższenia. W górnej połówce wzniesienia trzeba się było zmierzyć z pięcioma półkilometrowymi sektorami o średnim nachyleniu 12-13%. Mimo to jechało się całkiem przyjemnie. Ciepły, słoneczny dzień. Wokół piękna przyroda i cisza, bo ruch samochodowy znikomy. Kolejne zaliczone sektory odmierzały mi drewniane tabliczki z nazwami osad czy też gospodarstw oraz ich wysokościami nad poziom morza. Minąłem zatem: La Sarvettaz (6 km), Les Fontaines (7,5 km) i Marqueron (9,1 km). Po wschodniej stronie szlaku gęsty las, ale po zachodniej ładne górskie widoczki. Szosa wiodła raczej prosto na południe, acz po drodze zaliczyłem osiem zakrętów. Ostatni na sto metrów przed finałem na szutrowym parkingu. Dotarłem do tej mety w czasie 57 minut. VAM z całej góry 993 m/h. Byłoby ciut powyżej „tysiaka” bez owego wypłaszczenia w środkowej fazie podjazdu. Gdybym przez las pojechał nieco dalej to dotarłbym nad jeziorko na płaskowyżu Piana di Clavalite. Niemniej to już raj dla pieszych turystów. Zawróciłem zatem do Fenis, gdzie na samym końcu zjazdu czekała mnie niespodzianka. Chwilowa blokada bocznych uliczek. Za jakiś kwadrans głównym traktem gminy miał przejechać peleton 60. Giro delle Valle d’Aosta. Tego dnia młodzi ścigali się na trasie z Sarre do Pre-Saint-Didier. W Fenis na 25-tym kilometrze tego odcinka wyznaczono lotną premię. Etap wygrał 20-letni Anglik Joshua Golliker z kontynentalnej Groupamy. Z naszego punktu widzenia (jako kolarskich kibiców) była to pyszna przystawka przed zarezerwowaną na weekend dwudaniową ucztą na francuskiej ziemi.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/11926019228

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/11926019228

ZDJĘCIA

Val-Clavalite_48

FILM