banner daniela marszałka

Alto de las Antenas del Maigmo

Autor: admin o wtorek 12. września 2023

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Tibi / Rio Verde

Wysokość: 1186 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 739 metrów

Długość: 9,7 kilometra

Średnie nachylenie: 7,6 %

Maksymalne nachylenie: 18 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

Nasza druga górka trzeciego etapu znajdowała się w Sierra del Maigmo. To niewielki masyw położony kilkadziesiąt kilometrów na południowy-zachód od Sierra de Aitana. Na mapie trzeba go szukać między miejscowościami Xixona i Petrer. Najwyższy szczyt w tym paśmie to El Maigmo liczący 1296 metrów n.p.m. Natomiast najsłynniejszym podjazdem kolarskim w tych górach jest niewątpliwie Xorret de Cati (1097 m. n.p.m.). Wzniesienie sześciokrotnie wykorzystane na trasach Vuelta a Espana. Przy piątej okazji czyli w 2017 roku jako pierwszy na tą górkę wjechał Rafał Majka. Niemniej etapu nie wygrał bowiem premię górską od mety dzielą tam zawsze ponad trzy kilometry. Na finiszu nie było zaś mocnych na Francuza Juliana Alaphilippe’a. Dziesięć dni przed naszym przybyciem w te strony los Polaka podzielił słynny Remco Evenepoel. Belg wygrał premię, ale na mecie ograł go Słoweniec Primoz Roglić. Cati to wspinaczka krótka, ale bardzo konkretna. Zmuszająca do pokonania w pionie 444 metrów na dystansie ledwie 3,85 kilometra. Zatem mająca średnio aż 11,5%. Na pewno byłaby dla nas ciekawym wyzwaniem. Niemniej nie spełniała podstawowego warunku by znaleźć się na opracowanej przeze mnie liście szosowych gór do odhaczenia. Dyskwalifikowało ją przewyższenie mniejsze niż 500 metrów. Poza tym czy warto było wysiadać z auta dla zaliczenia niespełna 4-kilometrowej górki? Uznałem, że nie. Zresztą z podobnych względów pominąłem też Mas de la Costa czy Cubre del Sol. Nasza strata była znikoma. Przede wszystkim dlatego, że w najbliższej okolicy mogliśmy się sprawdzić na podjeździe dłuższym, a przy tym trudniejszym od Portell de Cati.

Zaproponowałem swym kompanom inną stromą wspinaczkę. Po pierwsze blisko 10-kilometrową, a przy tym o amplitudzie blisko 300 metrów większej niż ta z Xorret de Cati. Tym samym po wyjeździe z Selli zamiast brać kurs na Castallę pojechaliśmy do Tibi. Mój wybór padł na podjazd prowadzący ku Alto de las Antenas del Maigmo. Górę wielu nazw. Na stronie „climbfinder” figuruje ona również jako Alto de Guixop. To imię dostała od najbliższego szczytu górskiego. Z kolei na „cyclingcols” jej profil opublikowano pod hasłem głównym Antenas de Pedro Paya, zaś na drugie imię wybrano jej Alt de les Xemeneies. W kolarskim światku ten niedługi, lecz stromy podjazd od niedawna nie jest już anonimowy. W lutym 2022 roku pojawił się na trasie Volta a la Comunitat Valenciana. Zakończył się na nim trzeci etap tej imprezy. Jak się okazało decydujący o losach całego wyścigu. Co ciekawe uczestnicy tych zawodów wspinając się ku Antenas del Maigmo na ostatnich kilometrach zmagali się nie tylko ze sporą stromizną, lecz także grawelowym odcinkiem o długości 1800 metrów. W tych warunkach nie poradził sobie lider, którym był wspomniany już przy innej okazji Evenepoel. Etap wygrał Rosjanin Alexander Własow, który o 14 sekund wyprzedził Carlosa Rodrigueza oraz o 21 Enrica Masa. W czołówce zaroiło się od gwiazd współczesnego peletonu, gdyż na kolejnych miejscach finiszowali: Pello Bilbao, Alejandro Valverde, Jakob Fuglsang i Giulio Ciccone. Sponiewierany Remco dotarł na szczyt dopiero ósmy ze stratą 41 sekund. Cały ten wyścig wygrał Własow przed Evenepoelem i Rodriguezem.

Co godne zauważenia dolną i środkową tercję tego wzniesienia na kilka miesięcy przed wyścigiem Dookoła Walencji pokonał też peleton Vuelta a Espana. Finisz siódmego odcinka Vuelty 2021 wyznaczono bowiem na Balcon de Alicante (995 m. n.p.m.). Do tej mety pierwszy dotarł Australijczyk Michael Storer z przewagą 21 sekund nad Carlosem Veroną i 59 nad Pawłem Siwakowem. Tymczasem pierwsze 6,5 kilometra wspinaczki spod Tibi jest wspólne dla obu tych premii górskich. Droga ta rozdwaja się dopiero na wysokości 850 metrów n.p.m. Na dojeździe z Selli do Tibi Trzeba było przejechać 65 kilometrów. Niemniej spora część owej trasy biegła drogami AP-7 i A-7, więc przejazd zabrał nam mniej niż godzinę. Początek podjazdu ku Antenas del Maigmo znajduje się poniżej wspomnianego miasteczka. Dokładnie zaś na moście ponad Rio Verde. Uznałem jednak, że samochód lepiej będzie zostawić na miejskim parkingu niż nad ową rzeką. Po chwili poszukiwań znaleźliśmy sobie takie miejsce przy Avinguda de la Foia de Castalla. Gdy szykowaliśmy się do startu dochodziła już piętnasta. Było gorąco, można rzec parno. Temperatura sięgnęła 33 stopni. Gorzej, że na niebie zebrało się sporo chmur. Można było mieć wątpliwości czy zdążymy przejechać etap 3b na sucho. Na samym początku trzeba było zjechać ku Zielonej Rzece. Był to całkiem stromy zjazd. Przeszło 90 metrów w dół na dystansie 1,1 kilometra. Jakieś półtorej godziny później w drodze powrotnej z Maigmo trzeba się było uporać z tą ścianką. Będącą de facto pierwszą kwartą blisko 5-kilometrowego podjazdu na Alto de Tibi (723 m. n.p.m.). Skądinąd pięciokrotnie sprawdzonego na Vuelcie w latach 1998-2021. Dzięki tej przeszło kilometrowej hopce przekroczyliśmy tego dnia sumę 2000 metrów przewyższenia.

Niemniej nasz cel znajdował się na zachód od rzeki. Pierwsza część tej wspinaczki była nierówna. Wstępny odcinek o długości 2,2 kilometra prowadził nas po drodze CV-810. Na pierwszych 500 metrach nachylenie na poziomie 8%. Potem przez kilometr średnia rzędu 6%, zaś pod koniec drugiego kilometra już tylko 4%. Następnie wjazd na szerszą i w zasadzie płaską CV-805. Po niej trzeba było przejechać siedemset metrów w kierunku północnym. Na początku czwartego kilometra skręt w lewo i kolejna 700-metrowa prosta. Tym razem jednak z nachyleniem 6-7%. To był fragment podjazdu kończący się przy Poligono Industrial Maigmo. Za strefą przemysłową raz jeszcze w lewo i kilkaset metrów luzu tzn. dwa odcinki poprowadzone równolegle do Autovia del Mediterraneo (A-7). Niemniej w istocie służące przeprawieniu się na drugą stronę tej drogi ekspresowej. W końcu po przejechaniu 4,2 kilometra od rzeki wjechaliśmy na sztywną Ruta Balcon de Alicante. Według „cyclingcols” od tego miejsca do szczytu pozostaje 5,4 kilometra o średniej 10,5%. Pierwsze dwa kilometry trudne, ale nieprzesadnie. Oba ze średnią powyżej 9%. Na pierwszym z nich najtrudniejszy dwustumetrowy odcinek na poziomie 11%, zaś na drugim już rzędu 13%. Tego dnia to wystarczyło by Rafał został za nami. Nieco wyżej na krótkim wypłaszczeniu jakieś trzy kilometry przed finałem minęliśmy odchodząca w lewo końcówkę dróżki na Balcon. W miejscu rozjazdu wygląda ona groźniej niż najbliższe metry szlaku pod Antenas. Niemniej w rzeczywistości finał rodem z VaE-2021 nie umywa się do tego, na który my żeśmy się porwaliśmy.

Nasza góra bardzo szybko odżyła. Ba, postawiła jeszcze twardsze niż dotąd warunki. Trzeci kilometr od końca raził średnią 11,8%. Na kolejnym wyniosła ona „zaledwie” 10,7%. Jednak tylko dlatego, że jego luźny początek nie przystawał do całej reszty. Niemniej gdy ujrzałem najbliższą ściankę straciłem wszelką nadzieję na to, iż mogę się utrzymać na kole naszego lidera. Dałem zatem znać Adkowi był gnał do mety w swoim tempie. Pozostała część przedostatniego kilometra trzymała już na poziomie od 10 do 14,5%. Ostatni kilometr miał zaś średnio 12,5%. Przy czym pierwsze 800 metrów to było stałe 13-14,5%, zaś ogólny wynik zaniżał wyraźnie luźniejszy finisz. Na pokonanie całej góry potrzebowałem 49 minut. Finałowy segment o długości 5,4 kilometra przejechałem zaś w 33:22 (avs. 9,8 km/h). Biorąc za podstawę obliczeń 566 metrów przewyższenia z „cyclingcols” oznaczało to VAM na poziomie 1018 m/h. Można powiedzieć, że na szczyt góry docieraliśmy w równych odstępach. Adriano na ostatnich dwóch kilometrach dołożył mi ponad dwie minuty. Górny sektor pokonał w 31:14 (avs. 10,5 km/h) z VAM 1087 m/h. Natomiast Rafaello uzyskał tu czas 35:19 (avs. 9,3 km/h) i VAM 962 m/h. Na górze zabawiliśmy razem jakieś pięć minut. Niebo było ciemnoszare. Wzmagał się wiatr. Wyglądało na to, że w drodze do Tibi może nas złapać ulewa. Mimo to nie zaniechałem robienia zdjęć na zjeździe. Na szczęście żadna burza nas nie dopadła. Po wszystkim mieliśmy mieć jeszcze do przejechania autem ze 130 kilometrów ku bazie noclegowej nr 4 w Alhama de Murcia. Jednak gdy dotarliśmy na miejsce okazało się, że Bulwar Naranjos znajduje się jakieś 17 kilometrów na południe od miasta. Dokładnie zaś na terenie strzeżonego osiedla z apartamentami w całkiem miłym standardzie.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/9834783700

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/9834783700

ANTENAS DEL MAIGMO by ADRIANO

https://www.strava.com/activities/9834756679

ANTENAS DEL MAIGMO by RAFA

https://www.strava.com/activities/9834724975

ZDJĘCIA

Maigmo_02

FILM