banner daniela marszałka

Bocchetta d’Orimento

Autor: admin o poniedziałek 3. lipca 2023

DANE TECHNICZNE

Miejsce startu: Osteno

Wysokość: 1286 metrów n.p.m.

Przewyższenie: 996 metrów

Długość: 14 kilometrów

Średnie nachylenie: 7,1 %

Maksymalne nachylenie: 17,5 %

PROFIL

SCENA i AKCJA

Po niemal całym tygodniu spędzonym na szosach Ticino darowałem sobie kolejną wycieczkę do Szwajcarii. Tego dnia chciałem zaliczyć wzniesienia „wyrastające” z wód Lago di Lugano oraz Lago di Como. Wzorem Piotra ruszyć rowerem z domu. Przynajmniej na pierwszą z wybranych gór. Tą miała być wspinaczka z pobliskiego Osteno na Bocchetta d’Orimento. Jej dolną połówkę poznałem trzy lata wcześniej przy innej okazji. Wówczas cały sektor poniżej wioski San Fedele d’Intelvi był dla nas początkiem podjazdu na Balcone d’Italia alias Monte Sighignola. Nowością miał być zatem jedynie górny odcinek Orimento o długości 6,5 kilometra. Val d’Intelvi to miejsce, w którym rozstrzygały się losy niejednej edycji Giro di Lombardia. Tutejsze podjazdy miały kluczowe znaczenie na starych trasach do Como. Powiedzmy w epoce Eddy Merckxa i Bernarda Hinault. Dolina ma powierzchnię 101 km2 i obejmuje teren aż dwunastu gmin. Na mapach przybiera kształt litery Y. Jej dwie odnogi zostały wyrzeźbione przez potoki: Telo di Osteno oraz Telo di Argegno, spływające w przeciwne strony tj. do jezior Lugano i Como. Trzecia tworzy zaś płaskowyż, na którym znajduje się miejscowość Lanzo d’Intelvi. San Fedele leżące na wysokości 735 metrów n.p.m. jest centrum administracyjnym i geograficznym tej krainy. Można z niego ruszyć wyżej na trzy różne strony. Ku górskim metom na wysokościach około 1300 metrów n.p.m. Jedna opcja to Monte Sighignola z widokiem na eksklawę Campione d’Italia. Drugą jest Alpe di Colonno czy nawet Rifugio Venini (1576 m. n.p.m.) na szlaku powyżej wioski Pigra. Natomiast trzecią nieznana mi do tego roku Bocchetta d’Orimento, leżąca na północnych zboczach granicznej góry Monte Generoso (1701 m. n.p.m.).

Namówiłem Piotra by w poniedziałek zaliczył dwie z owych trzech lokalizacji, zaś we wtorek dodał sobie do kompletu Alpe di Colonno. Kolega grzecznie posłuchał, po czym w swoim stylu czyli z samego rana przystąpił do realizacji tego programu. Z Porlezzy wyjechał już o wpół do ósmej by w pierwszej kolejności dotrzeć na Balcone d’Italia. Następnie miał zjechać do San Fedele i z tego poziomu zaatakować Bocchettę. Umówiliśmy się, że ja ruszę z domu godzinę później. Przy tym od razu na jego drugą premię górską. To dawało szansę na zjechanie się przy schronisku Baita di Orimento. Nie do końca nam to wyszło, ale i tak spotkaliśmy się na trasie. Zanim to się stało Pietro dodał sobie przeszło 10 kilometrów dystansu. Otóż po 18-kilometrowym podjeździe na Monte Sighignola zjechał przez San Fedele aż do Castiglione d’Intelvi. Skąd do Orimento musiał podjechać łagodniejszym 11-kilometrowym szlakiem. Ten połączył się z moją „drogą krzyżową” 3700 metrów przed szczytem. Ja miałem skorzystać z krótszego wariantu, więc musiałem być przygotowany na ostre ścianki w trzeciej kwarcie swej wspinaczki. Pierwsze kilometry tego etapu były mi znane. Na rozgrzewkę płaski odcinek po drodze SP14 wzdłuż Lago di Lugano. Na początku siódmego kilometra dotarłem do bram Osteno. Niemniej na wizytę w tej malowniczej wiosce miałem czas. Teraz trzeba było zawinąć w lewo i rozpocząć podjazd do San Fedele. Na przeszło 5-kilometrowym dojeździe do Laino całkiem solidny. Najpierw kilka segmentów z nachyleniem 6-7%. Potem sześć półkilometrowych kawałków ze stromizną nawet 8-9%. Dopiero ostatnie dwa kilometry znacznie luźniejsze. Ten przeszło 7-kilometrowy „odcinek powtórkowy” pokonałem w 29 minut czyli o 1:45 wolniej niż w 2020 roku.

Przy wjeździe na drogę SP13 tym razem pojechałem w lewo. Po czym już po 150 metrach musiałem odbić w prawo na stromą Via Monte Generoso. Pierwsze trzy kilometry na tym szlaku ze średnią 10,9%. W tym piąty kilometr od końca na poziomie 13,6%. Pierwsze ścianki jeszcze przed osadą Cavagnolo. W połowie dziewiątego kilometra wspinaczki wjechałem do lasu, gdzie zaczął się najtrudniejszy fragment wzniesienia. Mozoląc się pod górę minąłem samochód, którego silnik zgasł na przeszło 17%-owej stromiźnie. Jego kierowca nie miał pomysłu jak ruszyć dalej z tego położenia. Udało mi się przetrwać ten morderczy sektor i po 10 kilometrach od jeziora dotarłem do polany Alpe Grande. To tutaj na wysokości blisko 1050 metrów n.p.m. łączą się obie opcje podjazdu z doliny Intelvi. Najgorsze miałem już za sobą. Skręciłem w prawo. Pierwsze kilkaset metrów za łącznikiem stosunkowo łagodne. Jednak potem niemal dwa kilometry ze stromizną od 7 do 9%. Natomiast finałowy kilometr zrazu łagodny, zaś na ostatnich kilkuset metrach płaski. Według stravy blisko 14-kilometrowy segment z Osteno przejechałem w 1h 03:56, co daje mi 10 miejsce pośród 71 osób. Górny sektor o długości 6,56 kilometra zabrał mi 34:10 (avs. 11,5 km/h). Na mecie całkiem gwarno. Niemała grupa młodzieży szykowała się do pieszej wędrówki. Być może ich celem była Monte Generoso. Piotra tu nie zastałem. Czekałem bez skutku. Zobaczyliśmy się po trzech kilometrach mego zjazdu. Pietro skończył swój podjazd i następnie dogonił mnie poniżej Laino. Razem wpadliśmy na kwadrans do uroczego Osteno, zanim po płaskim wróciliśmy do domu. Mój kompan przed południem miał już swój ósmy etap zaliczony. Przejechał blisko 75 kilometrów z przewyższeniem 1877 metrów. Ja miałem w nogach ledwie 40 kilometrów i jeszcze jedną górę do zobaczenia.

GÓRSKIE ŚCIEŻKI

https://www.strava.com/activities/9379212755

https://veloviewer.com/athletes/2650396/activities/9379212755

MONTE SIGHIGNOLA & BOCCA D’ORIMENTO by PIETRO

https://www.strava.com/activities/9379271510

ZDJĘCIA

Orimento_01

FILM